Rozsądek gubię w drodze do łóżka


Rozsądek gubię w drodze do łóżka i wciąż myślę jak i dlaczego i co zrobić żeby nie czuć tego co właśnie czuję i co zrobić, żeby przestać. Jak się wyswobodzić i jak odnaleźć. Nie umiem odpowiadać na swoje pytania, przestaję nawet próbować.

Biorę do ręki szklankę zrobioną z cienkiego, zdobionego szkła i zalewam ją do połowy czerwonym winem. Wypijam duszkiem, potem robię to jeszcze raz i jeszcze jeden. Szklanka wypada w końcu z moich dłoni, rozbija się. Słyszę trzask. Schylam się i oglądam to dzieło sztuki, które właśnie powstało na moich kafelkach.

Teraz stąpam bosymi stopami po tym szkle, które się rozbiło i czuję jakbym szła po kawałkach samej siebie. Z każdym trzaśnięciem czuję, że coś we mnie pęka. I tak stąpam po tym szkle, które się rozbiło, biorę jeden kawałek w dłoń i rozgniatam jeszcze bardziej. Drobne kawałeczki przedostają się bardzo powoli pod moją skórę. Skóra jest bardzo rozgrzana, krew wypływa bardzo szybko i bezboleśnie. Czuję się dziwnie spokojna. I zadaję sobie bardzo dużo bardzo ważnych pytań, na które prawie nigdy nie potrafię odpowiedzieć. I czekam, aż ktoś zrobi to za mnie.



Komentarze

INSTAGRAM

Copyright © Honorata Zepp