Stoję w kolejce



Chcę kupić pięć pierogów ze szpinakiem. Przede mną stoi jednak pewna kobieta. Mam nadzieję, że wie co chce kupić - myślę i w tych myślach już ją poganiam. Kobieta jednak nie wie. Czekam, niecierpliwię się, przebieram nogami, sapię, w myślach nawet przeklinam. Używam przy tym bardzo wyszukanych wulgaryzmów. Wciąż jednak czekam. 

Wychodzę ze sklepu spóźniona, lekko zdenerwowana i zastanawiam się, czy skoro jestem zdenerwowana, to czy powinnam zapalić papierosa. Tak się chyba robi, prawda? Przekonuję siebie samą, że jednak nie lubię palić. Nie zapalam go. Dzielnie rzucam palenie, bo lubię udowadniać sobie, że jestem silnejsza niż myślę. Chociaż to nie mój nałóg a jego.

Wracam do domu, biorę prysznic. Zamykam oczy i delektuję się silnymi kroplami wody spływającymi na moje plecy i twarz. Wychodzę spod prysznica, suszę włosy, nakładam na twarz tapetę staranny makijaż. Otwieram szafę i zastanawiam się co mam ubrać, żeby oszalał. I to wcale nie jest tak, że ja nie wiem co chcę ubrać. Doskonale wiem. Chcę ubrać czerwoną sukienkę, dokładnie taką jaką miała na sobie Emanuelle Seigner w filmie Frantic z 1988 roku. Zamykam szafę, nie ma w niej takiej sukienki. Wychodzę na balkon i zapalam jego papierosa.

Komentarze

INSTAGRAM

Copyright © Honorata Zepp