Ja, Ty i pies
Pragnę Ci powiedzieć, że bardzo chciałabym mieć z Tobą psa. Być może nawet kilka kwiatków na parapecie, których żadne z nas by nie
podlewało. Obiecuję, że kupię te fajne kolorowe talerze, na których (być może)
będziesz jadł coś więcej niż kurz. Zdziwisz się,
że makaron można podawać na tyle sposobów, oraz że można go spalić gotując. Chociaż to pewnie dlatego umieściłeś instrukcję przeciwpożarową na lodówce. Zrezygnuję dla Ciebie ze ślubu z Las
Vegas, choć przyznam się szczerze, że chciałabym przysięgać przed Elvisem
Presleyem a może nawet Lordem Vaderem, że z każdym dniem będę Cię kochać jeszcze mocniej. Mogę zacząć prasować swoje ubrania zanim wyjdę z domu, bo wiem z jakim
niesmakiem patrzysz jak chodzę wygnieciona. Obiecuję Ci, że ograniczę konsumpcję kabanosów i czekolady. Nie będę
też kruszyć w łóżku. I naprawdę nie wiem, czy to, że nasz żywotnik wysechł, a potem zgnił jest moja winą, czy Twoja. Tak czy owak, myślę że powinieneś mnie jednak zatrzymać.
Komentarze
Prześlij komentarz