PIĘĆ MYŚLI O POSIADANIU PSA - ROK Z FIBI
W niedzielę minie rok odkąd mamy w domu psa.
Pamiętam jak dwa lata
temu w styczniu, kiedy było mega zimno, obrzydliwie i wiało, ja patrzyłam przez
okno, z ciepłego domku, otulona kocem i herbatą z rumem, na frajerów z psami,
ciesząc się że nie muszę nigdzie wychodzić. Teraz jestem jednym z nich.
Psa nigdy nie miałam, dlatego szczeniaki kojarzyły mi się głównie z rozkosznymi reklamami karmy Pedigree, gdzie pieski są zawsze uśmiechnięte i sterylne. Tymczasem Fibi szybko pokazała mi na czym tak naprawdę to polega wymiotując na moje kolana niedługo po odebraniu jej od hodowcy, a następnie próbując włożyć to w siebie z powrotem.
Człowiek broni swojego psa jak lwica potomstwo
Pierwszy raz wdałam się w słowną bitwę na wulgaryzmy, gdy rowerzysta o mały włos nie przejechał Fibi, a potem obrzucił mnie szambem nieprzyjemnych epitetów. Naprawdę nigdy nie myślałam, że będę w stanie powiedzieć do obcej osoby – sam spierdalaj, frajerze. To było jedyne co przyszło mi do głowy, a frajerze dorzuciłam dopiero po chwili, bo do końca łudziłam się, że wymyślę coś lepszego.
Mama dzwoni, żeby zapytać
co u Fibi i żebym wysłała jakieś jej zdjęcie, a tata pyta Fibi jak jej się
spało. Rozmowy z narzeczonym przy śniadaniu zaczynają się od tego, czy kupa nadal
jest rzadka czy też stolec jest już satysfakcjonująco twardy. Po jakimś czasie
to naprawdę przestaje obrzydzać. Kuba robi Fibi termofor, kiedy źle się czuje
(ja termofor dostałam tylko raz, jak pies go nie chciał). Do tego dochodzi jeszcze
masowanie psich łapek, lizanie po twarzy i spanie w łóżku. A twoi znajomi
odwiedzają twojego psa. Nie ciebie.
Objawia się to na przykład wtedy, kiedy wdepniesz w kupę, a potem wdepnie w nią twój pies i gonisz go ze szmatą, żeby wyczyścić mu skalaną stópkę. Albo kiedy twój pies nasikał właśnie do legowiska a ty zasadniczo nie wiesz co robić lub ma sraczkę i ma ją w domu na panelach. Po pierwszych tygodniach z Fibi byłam tak zmęczona, że powiedziałam do walizki chodźmy. Natomiast Fibi nie jest zmęczona nigdy, nawet jak wbiegnie na Śnieżkę aportując przy tym przez całą drogę, tak że mogłaby śmiało zastąpić królika w reklamie baterii energizer.
Nie warto żyć złudzeniami
Kiedy kupujesz sobie psa, żeby
zmusił cię do aktywności fizycznej i zmiany stylu życia, a koniec końców stoisz z nim przed blokiem paląc papierosa i patrzysz mu prosto w oczy jak sra. Łudzisz
się, że pies nie będzie wskakiwał na kanapę, nie będzie spał w łóżku, a potem sam namawiasz
go żeby wskoczył, bo chcesz go międlić i przytulać.
Psy są najlepsze na świecie
Nawet jeśli trzeba
zbierać kupę z trzech dni, żeby sprawdzić czy ma pasożyty. Pamiętam jak Kuba
schował tę broń biologiczną do lodówki, postawił obok majonezu i powiedział –
ale miała dzisiaj srakę. Ale to wszystko naprawdę nie jest ważne. Pies kocha najbardziej
na świecie i tęskni zawsze i wszędzie. Nie ma nic lepszego od przytulenia się
do ciepłego futerka i patrzenia na jego radosny pyszczek. Bo jest śnieg, bo go
nie ma, bo są kałuże, bo spacer, bo patyczki, bo piłeczka, bo przyszedł
listonosz albo jehowy. Pieski są po prostu najlepsze.
Zgadzam się z powyższym. :) Blog meeega :) czekam na kolejne wpisy i pozdrawiam z całego serducha
OdpowiedzUsuńNatalia z 3LO
Zgadzam się z powyższym. :) Blog meeega :) czekam na kolejne wpisy i pozdrawiam z całego serducha
OdpowiedzUsuńNatalia z 3LO
Natalia, jak mi miło! Dopiero przed chwilą odkryłam, że ktoś zostawił tutaj komentarz ;) Wcześniej nawet na to nie liczyłam ;D ściskam Cię mocno!
Usuń