pięć ludzkich zachowań, które doprowadzają mnie do szału

 


Pięć ludzkich zachowań, które doprowadzają mnie do szału

1.     Używanie zwrotów bezosobowych albo co tam, w ogóle samych bezokoliczników.

Niektórzy uważają, że wypowiadane przez nich słowa mają wybitną wartość i nie kłopoczą się wcale, żeby nadać im formę grzecznościową albo chociaż pełnych zdań. Porozumiewanie się wyłącznie pojedynczymi słowami jest czymś co doprowadza mnie do szaleństwa. Komunikacji z użyciem wyłącznie samych bezokoliczników doświadczam najczęściej kiedy muszę zrobić badania krwi. Czekać, wejść, usiąść, zacisnąć, przyłożyć, trzymać. Serio, da się załatwić taką wizytę używając wyłącznie takich wyrazów. Wychodząc nigdy nie wiem czy ma mi być przykro, czy może mam docenić tę umiejętność. Chociaż sama nigdy nie podjęłam się takiego wyzwania, to coraz częściej myślę o tym, żeby jednak spróbować. Myślę tylko jak ten temat ugryźć, może – badania, krew, zrobić, pobrać, dać plaster – fajne?

PS Jeśli jesteście z Wrocławia i chcecie zrobić sobie badania krwi w miłej atmosferze (wiecie – dzień dobry, proszę usiąść, te sprawy, to polecam Wita Stwosza. Pani jest przemiła, raz dostałam nawet gratis pojemnik na mocz.)

2.     Dowalanie się o wszystko w internecie

Najczęściej można to zauważyć na różnego rodzaju grupach na facebooku. Czasem strach zadać jakiekolwiek pytanie, bo jakaś garstka osób może uznać, że im się to pytanie nie podoba. Wtedy zaczynają czepiać się dosłownie wszystkiego. A bo w góry nie można pójść w rozpuszczonych włosach albo, w drugą stronę, nie można mieć drogich butów, bo kiedyś takich nie było i ludzie żyli. Nigdy nie wiadomo co ktoś uzna za warte skrytykowania, więc osobiście unikam zadawania jakichkolwiek pytań. Choć i to nie gwarantuje ewentualnych nieprzyjemności. Raz zostałam nazwana kurwą nie pisząc absolutnie nic. Shit happens. Wszystko można powiedzieć w łagodny sposób, naprawdę.

3.     Sapanie na plecach

Wiecie, klasyczna sytuacja z kolejki w markecie. Pakujecie sobie spokojnie zakupy, odwracacie głowę, a dwa centymetry od was widzicie twarz kolejnego klienta. Wyraźnym posapywaniem usiłuje przyspieszyć wasze wyjście ze sklepu. Niektórzy wykorzystują do tego wózki sklepowe albo takie z dziećmi, żeby Was nimi popychać, sukcesywnie wypychając z marketu. Nie musi to być jednak sklepie, ludzki rzep może być naprawdę wszędzie.

4.     Głupie pytania

O tym pisałam tutaj. Klik

5.     Rozmowy eksperckie

Może nie mieliście okazji doświadczyć w swoim otoczeniu obecności samozwańczego człowieka – eksperta. Ja tak. I powiem Wam, że rozmowa z taką osobą to głównie słuchanie czemu nie macie racji. Najbardziej zastanawiające były dla mnie zwykle negacje moich osobistych doświadczeń albo tego jak się czuje i dlaczego powinnam się czuć inaczej. Nie ma sensu się kłócić, bo może to oznaczać kolejne diagnozy i lawinę słów, co nie jest ani przyjemne, ani potrzebne.

Bez tego wszystkiego świat byłby po prostu piękniejszy!

Komentarze

INSTAGRAM

Copyright © Honorata Zepp